Adrian - to nie jest wpis o sądzie
Haj. W sądzie nie byłem, ale z wpisów "współblogujących" raczej zbyt dużo nie straciłem. Ja napiszę o posiedzeniu rady miejskiej. Jakiś czas temu miałem okazje mieć praktyki w lokalnej telewizji, no i wysłali nas na posiedzenie rady, widocznie nie mieli nic co mogliby nam dać do roboty. Moim okiem to wielka szopka, bo niestety jakieś głosowania, które prawdopodobnie już wcześniej były w jakiś tam sposób ustalone, są bez sensu, ale musi to być i musi to wyglądać. Dodatkowo ludzie wypowiadający się brzmieli, przynajmniej dla mnie, a wtedy byłem w drugiej klasie technikum, jakby podstawówki nie skończyli ?! I ja się pytam co to ma być? Nie byłem zbyt szczęśliwy gdy zobaczyłem, kto rządzi gminą,a przynajmniej rządził. Oczywiście nie możemy generalizować, bo były tam osoby kompetentne, które jak najbardziej były w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, jednak zdarzały się rodzynki, które definitywnie nie powinny tam trafić. Samo posiedzenie było dość nudne jednak byłem ś