Oliwia: Łucznickim okiem na Passaty, BMW, sezonówki i banany
UWAGA! JEŚLI NIE POSIADASZ POCZUCIA HUMORU I DYSTANSU TO NIE CZYTAJ
TEGO POSTU! Podchodzimy do tego postu z przymrużeniem oka.
Idąc ulicą dzień
w dzień, mijamy wiele osób. Każda z nich jest na swój sposób
wyjątkowa i inna. Inny styl ubierania, gestykulacja, wygląd. Czy
jednak kiedykolwiek obserwowałeś te osoby dłużej niż tylko sam
rzut oka na nie? Nie? W tym poście przedstawię kilka typów osób,
które najczęściej spotykamy na ulicach naszych miast.
Banan
Banan? Ludzie
przebierający się za banany? Łuki, o co chodzi? Zaskoczyłam Cię
tym zwrotem?
Bananem nazywamy
osobę, która ma pełno pieniędzy (oczywiście z karty rodziców) i
obnosi się z tym. Oczywiście nie chodzi o samo noszenie np.
markowych rzeczy, ale obnoszenie się z tym wśród towarzystwa, jak
i osób, które mijamy na ulicy.
Są to w większości
osoby, które nie doceniają tego co rodzice robili przez całe życie
dla nich; osoby nie szanujące innych wokół siebie uważające, że
mogą dostać wszystko co chcą w każdej chwili. Myślą, że
wszystko da się załatwić wystarczająco dużą kwotą pieniędzy,
a ludzie to dla nich są warci tyle samo co buty z poprzedniego
sezonu – czyli nic.
Przystojniak z BMW
Od wielu lat marka
BMW cieszy się popularnością wśród młodych osób, głównie
chłopców. Nie ubliżając osobom, które zajmują się motoryzacją
i cokolwiek wiedzą na ten temat, to są również „fanatycy” BMW
w wieku +18, którzy na pierwsze auto wybierają oczywiście, jeden z
modeli prezentowanych przez markę. Auto trafia w posiadanie naszego
młodego przystojniaka z BMW i co się dzieje?
A no, proszę
państwa, mamy do czynienia z:
a) przystojniakiem,
który wyrywa wszystkie napotkane dziewczyny, na swoją nową furę
b) wariata za
kierownicą, który pragnie w swoim aucie stać się kierowcą
rajdowym.
Pan A)
prawdopodobnie ma jakiś kompleks mniejszości, natomiast pan B)
urodził się w kasku kierowcy rajdowego, jednak pewnie lekko
przyciasnym.
Sezonówki
Jeden z moich
ulubionych typów osób, które możemy spotkać na ulicach. Są to
osoby, które interesują się, „kochają” danego artystę tylko
dlatego, że jest on po prostu modny - na czasie. Idąc ulicą widać
osoby chodzące w koszulkach z danym artystą lub z głośników aut
słychać jego muzykę, co z tego, że znasz te osoby i wiesz, że
nie lubią takiej muzyki i mówiły o tym jeszcze dzień wcześniej.
Pamiętam, jak
jeszcze jakiś czas temu była fala sezonowych fanów na Lil Peep’a
i muzykę, którą tworzył. Przed jego śmiercią, moim zdaniem
znało go mało osób (przynajmniej w Polsce), jednak tuż po śmierci
rapera, na Instagramie, pełno było postów o tym jaki był, jak
ludzie go kochali itp. Jednak tak dopiero o tym, że ktoś się nim
interesował dowiadywaliśmy się po jego śmierci. Dowiadywaliśmy się również, iż jego "fani" mylili jego twórczość z piosenkami innych raperów.
Sezonówki to
wyjątkowi fani – są jak ktoś jest popularny, a kiedy już tak
nie jest to przenoszą się na kolejnego artystę, którego
oczywiście czczą od początku jego kariery.
Janusz z Passata
Kojarzysz skórzane
klapki, bojówki o długości ¾, koszula w drobną kratę i na to
skórzana kamizelka na ryby, kaszkiet na głowie oraz rydwan z
jedynym słusznym motorem 1.9TDI?
Tak? Oczywiście
mamy tu do czynienia z Typowym Januszem z Passata. Naklejki nad
wydechem „Diesel musi dymić”, są nam doskonale znane. Janusz,
który jest panem życia, burkiem na drodze to jedyne co może się
nam kojarzyć z posiadaczem Passata.
Jest to ulubione
auto Januszy i Grażyn, którzy chcą kupić luksusowe auto do 5000
zł.
Skąd to się
wzięło? Na początku lat 90, kiedy zaczęto sprowadzać auta z
zachodu – Niemiec, auto to było wyznacznikiem luksusu i dobrobytu.
Jednak przez ludzi, którzy jeździli tymi autami i ich zachowaniem
Passat zaczął nam się kojarzyć z januszostwem i buractwem. Jednak
moje serduszko oddane jest w pełni passatom #LoveIsPassat.
W tych kilku typach
osób chciałam przedstawić, zdecydowanie z humorem to jak widzę,
niektórych ludzi wokół nas. Oczywiście patrzymy na to z
przymrużeniem oka, bo nie każdy kierowca Passata to Janusz, nie
każda osoba mająca pieniądze jest bananem i tak dalej. Pamiętajmy,
że ludzie są różni, jednak to co mają w sobie, we wnętrzu to
za, to lubimy te osoby. Nie oceniajmy książkę po okładce, bo
możemy się bardzo pomylić!
CIAO,
OLIWIA
Komentarze
Prześlij komentarz